Antyputinowska opozycja trwoni kapitał Nawalnego

1 tydzień temu

We wrześniu pojawiły się doniesienia, iż ​​Iwan Żdanow zrezygnował ze stanowiska dyrektora rosyjskiej organizacji opozycyjnej Fundacji Walki z Korupcją (FWK). Decyzja o jego odwołaniu zapadła jednak wcześniej, bo w lipcu, zaraz po niespodziewanym odwołaniu koncertu upamiętniającego rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalnego. Niektórzy dziennikarze przypuszczają, iż kierownictwo Fundacji sprzeniewierzyło budżet przeznaczony na to wydarzenie. Niezależnie od prawdziwych przyczyn odwołania koncertu, wmłonie samej organizacji FWK, pojawiły się napięcia i konflikty wewnętrzne. W ich rezultacie stanowisko dyrektora stracił Iwan Żdanow, bliski współpracownik Leonida Wołkowa dyrektora projektów politycznych w FWK i dotychczas drugiej najbardziej wpływowej osoby w organizacji po samym Nawalnym. Tym, kto zwolnił Żdanowa, była wdowa po Aleksieju Nawalnym, Julia Nawalna. Żdanow nie pozostał bez źródeł utrzymania, zajął się biznesem związanym ze sprzedażą sieci VPN.

Niepowodzenie Memoriału

Zwolennicy Nawalnego zaplanowali na 28 czerwca w Berlinie koncert zatytułowany „Hello, This Is Navalny”. Organizatorzy stwierdzili, iż odwołanie nastąpiło z przyczyn od nich niezależnych, ale nie podali konkretnych powodów. W rzeczywistości powodów było kilka. Z jednej strony rosyjski polityk opozycyjny Ilja Jaszyn, który pod kierownictwem Julii Nawalnej miał za zadanie budować relacje z rosyjskimi społecznościami emigracyjnymi mieszkającymi w Unii Europejskiej, nie wywiązał się ze swojego zadania. Stanęli przed ważnym zadaniem przyciągnięcia Rosjan sympatyzujących z FWK na koncert, zachęcenia ich do zakupu biletów i pomocy zainteresowanym w dojeździe na miejsce. W ten sposób rozproszeni zwolennicy mogliby się zjednoczyć na wydarzeniu, zapewniając jego rentowność finansową i w dłuższej perspektywie stając się „gorącą” publicznością dla rosyjskiej działalności politycznej opozycji. Misja ta jednak się nie powiodła.

Z drugiej strony, podejrzenia o sprzeniewierzenie funduszy w FWK uniemożliwiła organizację koncertu. Pieniądze z grantu przeznaczone na wsparcie techniczne wydarzenia i honoraria dla artystów zniknęły w trakcie przygotowań. W rezultacie nie było pieniędzy na koncert ani nikogo, kto mógłby kupić bilety. W tym momencie Julia Nawalna i prezes Fundacji Antykorupcyjnej Maria Pewczich zdała sobie sprawę, iż odwołanie imprezy było nieuniknione. Ktoś musiał ponieść odpowiedzialność, a tą osobą był Żdanow.

Walka „starego” z „nowym”

W 2014 roku Żdanow rozpoczął pracę w Fundacji Antykorupcyjnej jako prawnik. Poznał wówczas Leonida Wołkowa, który był bliski Nawalnemu i kierował jego sztabem wyborczym na mera Moskwy w 2013 roku. Tak narodził się ich tandem, który przerodził się w przyjaźń.

Z czasem jednak, z wielu powodów, wiodącą rolę w drużynie kibiców Nawalnego przejęły kobiety – Julia Nawalna i Maria Pewczich. Dla nich ten bliski męski duet nie był pożądany. Skandal związany z kradzieżą funduszy przeznaczonych na koncert żałobny musiał mieć reperkusje. Żdanow, gracz techniczny, po prostu nie mógł konkurować z Nawalnym i Pewczich. Bardziej polityczny Wołkow również tracił swoją pozycję w aparacie, pogrążony w skandalach, a jego reputację szczególnie nadszarpnął list, który wysłał do szefa europejskiej dyplomacji z prośbą o zniesienie sankcji wobec oligarchy Michaiła Fridmana, mającego powiązania z rosyjskim rządem.

Po tym, jak informacja o defraudacji funduszy na koncert poświęcony pamięci Nawalnego dotarła do Julii Nawalnej, skorzystała z okazji.

Ona i Pewczik postawili Wołkowowi warunek: ktoś musi odpowiedzieć za tę druzgocącą porażkę, a tym kimś był Żdanow. Kobiety doskonale rozumiały, iż Wołkowa nie da się łatwo usunąć, ponieważ był on niezależną postacią polityczną mającą silne powiązania z członkami Kongresu USA. Jednak po zwolnienku Żdanowa jego pozycja uległa znacznemu osłabieniu. A Wołkow był zmuszony się na to zgodzić.

Niepopularny skorumpowany urzędnik

Nikt z FWK nie stanął w obronie Żdanowa. Niemal wszyscy w zespole Nawalnego go nie lubili. Jednym z powodów była jego arogancka postawa wobec podwładnych. O ile mężczyzn traktował po prostu z góry, o tyle jego zachowanie wobec kobiet było nie do przyjęcia. Według byłych pracowników FWK, często mobbingował osoby płci przeciwnej, zwłaszcza stażystki. Parasol, jaki nad Żdanowem rozpostarł Nawalny, zapobiegała rozprzestrzenianiu się skandali poza FWK. Kolejnym powodem niepopularności Żdanowa były niejasności dotyczące finansów. Choćby przykład, jak środki z budżetu małego rosyjskiego miasteczka Narjan-Mar zostały nielegalnie wydane na studia młodego Iwana w prestiżowej Moskiewskiej Państwowej Akademii Prawa im. O.E. Kutafina. Faktem jest, iż był on zameldowany w Moskwie i nie przysługiwało mu takie świadczenie, ale dzięki ojcu Żdanowa, który był wówczas wicemerem Narjan-Maru, doszło do tej podejrzanej operacji.

Po śmierci Nawalnego nie było już nikogo, kto mógłby kryć Iwana.

Nie porzucamy swoich

Po rozpoczęciu militarnej agresji Putina na Ukrainę, rosyjscy opozycjoniści, którzy opuścili Rosję, postawili sobie za cel utworzenie spójnej koalicji zdolnej do rozwiązania licznych problemów rosyjskich emigrantów. Zespół FWK wydawał się najbardziej perspektywiczny, ogłaszając liczne inicjatywy i inicjując projekty medialne. Niestety, żaden z nich nie odniósł sukcesu. W rezultacie wielu emigrantów pozostało bez dachu nad głową, pracy i środków do życia w nowej ojczyźnie.

Iwan Żdanow koordynował w imieniu FWK interakcje z emigrantami – członkami zespołu Nawalnego. Jednak, w przeciwieństwie do swoich byłych rodaków, nie został bez źródła dochodu. Po zwolnieniu Żdanow natychmiast dołączył do sieci sprzedawców VPN. Teraz jego kanał na YouTube, „The Most Important Thing”, reklamuje VPN „Vzhuh”. Jego warunki są identyczne z warunkami wszystkich innych ofert mediów i blogerów promujących sprzedaż kluczy do VPN Generator – produktu „Internet Defense Society”, na którego czele stoi Wołkow. Mówiąc wprost, Leonid nie zostawił przyjaciela bez środków do życia i połączył go ze swoim dochodowym biznesem.

Idź do oryginalnego materiału