Branża ostrzega przed opłatą reprograficzną

15 godzin temu

Organizacje branżowe w liście do premiera Donalda Tuska ostrzegają, iż opłata reprograficzna nie tylko uderzy w polskie firmy, ale jako sprzeczna z prawem unijnym może spowodować kłopoty dla całego rządu poprzez proces przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości.

Pod listem do premiera podpisane są: Związek Cyfrowa Polska, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

W piśmie chodzi o wprowadzenie opłaty reprograficznej zwanej coraz częściej „podatkiem telefonowym”. Ma to być rodzaj rekompensaty od producentów, importerów i resellerów sprzętu elektronicznego odprowadzanej na rzecz twórców z tytułu możliwości kopiowania i odtwarzania utworów na użytek prywatny. Opłata ta dotyczyłaby wszystkich urządzeń elektronicznych powszechnego użytku – od telefonów, poprzez tablety, laptopy, komputery, telewizory aż po pendrive, drukarki i CD. Opłata ta trafiałaby do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi OZZ. Stawka „podatku telefonowego” to 1% od ceny netto producenta.

Tymczasem w liście do premiera organizacje branżowe stwierdziły, iż wprowadzenie tej opłaty oznacza sporą podwyżkę cen elektroniki, bowiem przy obecnych marżach sprzedawcy będą musieli przerzucić ją na klientów. Co ważne, jak wskazują autorzy pisma, telefony, tablety i komputery nie są przeznaczone do kopiowania utworów, ale do ich zgodnego z prawem odtwarzania, jak zresztą potwierdził rzecznik generalny TSUE. Stwierdził on, iż zapisywanie treści w ramach streamingu nie jest kopiowaniem na użytek prywatny. Oznacza to, iż opłata reprograficzna nie powinna ich obejmować. Ponadto wdrożenie tej opłaty znacznie osłabia konkurencyjność polskich podmiotów wobec importerów z Azji oraz państw Unii Europejskiej.

Resort kultury, który opłatę wdraża i ustalił jej stawki, nazywa ją „uczciwą rekompensatą” i uważa, iż jest ona uzasadniona. Jak dodają resortowi urzędnicy, istnieją podobne opłaty w innych krajach i jak do tej pory nie wpłynęły one na cenę objętych nimi urządzeń.

Jak jednak stwierdza Michał Kanownik, prezes Cyfrowej Polski, ani państwo nie wygra na objęciu telefonów, telewizorów czy tabletów opłatą reprograficzną, bowiem skończy się to kolejnym konfliktem z unijnym prawem, ani nie wygrają twórcy. Branża bowiem od dłuższego czasu zwraca uwagę, iż system dystrybucji pobranych opłat jest całkowicie niesprawny. OZZ zgromadziły w latach 2019-2023 ponad 4 mld zł z tytułu opłat za prawa autorskie. Większość z tych środków przez cały czas leży na kontach, nie dotarła do twórców. W związku z tym podpisanych pod listem 6 organizacji branżowych wnosi o nie wdrażanie opłaty.

Idź do oryginalnego materiału