Hiszpania o krok od skrócenia tygodnia pracy. Największa zmiana prawa od dziesięcioleci

17 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Hiszpania stawia na krótszy tydzień prac, ale zanim pracownicy odetchną z ulgą, rząd musi jeszcze przekonać niełatwych sojuszników. W tle polityczne rozgrywki, opór pracodawców i pytania o przyszłość rynku pracy.


Czy krótszy tydzień pracy to przyszłość zatrudnienia? Na całym świecie rośnie zainteresowanie ideą skracania czasu pracy bez obniżania wynagrodzeń. Zwolennicy przekonują, iż krótszy tydzień poprawia jakość życia i wydajność, a przeciwnicy wskazują, iż to kosztowny eksperyment z niepewnym efektem. Hiszpania właśnie zrobiła istotny krok w stronę zmian, które mogą wyznaczyć nowe standardy w Europie.Reklama


Rząd Hiszpanii za skróceniem tygodnia pracy. Czas na decyzję parlamentu


We wtorek hiszpański rząd zatwierdził projekt ustawy, który zakłada skrócenie standardowego tygodnia pracy z 40 do 37,5 godziny. Choć dokument zyskał aprobatę Rady Ministrów, jego przyszłość zależy teraz od głosowania w parlamencie, gdzie koalicja rządząca nie dysponuje większością. Poparcie małych, regionalnych partii - szczególnie katalońskich i baskijskich - może być kluczowe.


Za inicjatywą stoi lewicowa platforma Sumar, będąca mniejszym partnerem koalicyjnym Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) premiera Pedro Sáncheza. Liderka Sumaru i jednocześnie wicepremierka oraz minister pracy Yolanda Díaz nie kryła entuzjazmu podczas ogłoszenia decyzji, podkreślając, iż nowe przepisy mają "modernizować świat pracy i uczynić ludzi szczęśliwszymi".
Ministerstwo pracy szacuje, iż zmiany obejmą 12,5 miliona pracowników sektora prywatnego. Reformatorzy liczą na wzrost produktywności i poprawę work-life balance. Przeciwnicy - zwłaszcza zrzeszeni w największym stowarzyszeniu pracodawców CEOE - ostrzegają przed wzrostem kosztów prowadzenia działalności i spadkiem konkurencyjności hiszpańskich firm.
Projekt ma teraz trafić do parlamentu, gdzie rząd, nie mając większości, prowadzi rozmowy z mniejszymi ugrupowaniami. najważniejsze mogą okazać się głosy partii Junts (Razem dla Katalonii) i baskijskiej PNV, które zgłaszają zastrzeżenia dotyczące wpływu ustawy na małe i średnie przedsiębiorstwa. Junts sygnalizuje otwartość na negocjacje, ale domaga się przepisów uwzględniających regionalne uwarunkowania w Katalonii.
Tygodniowy wymiar pracy na poziomie 40 godzin obowiązuje w Hiszpanii od 1983 roku. Ewentualne przyjęcie nowego projektu mogłoby oznaczać najpoważniejszą reformę prawa pracy od dziesięcioleci.


Czy Polska pójdzie śladem Hiszpanii? Minister zapowiedziała już pilotaż


Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, iż resort chce wprowadzić przepisy, które zmienią to, ile pracują Polacy. Minister nie ukrywa, iż liczy na ich realizację w obecnej kadencji. - Chcemy skrócenia czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia - mówiła na konferencji pod koniec kwietnia szefowa resortu pracy.
W poniedziałek, 28 kwietnia, minister rodziny, pracy i polityki społecznej przedstawiła wyniki analizy dotyczącej skrócenia tygodnia pracy. Jak podkreśliła, po 107 latach od wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy nadszedł czas na nową organizację pracy w Polsce. "Rozwój technologii, cyfryzacja i zmiany demograficzne wymagają dostosowania systemu pracy do realiów XXI wieku" - powiedziała minister. Zapowiedziała, iż resort dąży do skrócenia czasu pracy przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia.
Pilotaż zakłada, iż skrócenie tygodnia pracy o 10 proc. przełożyło się m.in. na wzrost wydajności, poprawę jakości pracy zespołowej oraz lepszy balans między życiem zawodowym a prywatnym. Ponad 60 proc. Polaków popiera takie rozwiązanie. Na realizację programu pilotażowego w 2025 roku przeznaczone zostanie 10 mln zł z Funduszu Pracy. Zebrane dane posłużą do przygotowania zmian legislacyjnych.
Agata Jaroszewska
Idź do oryginalnego materiału