
(z cyklu `Homo:)
…On nie zapomniał. W następnej gadce
nie wspomniał „homo”, ale rzekł mi władczo:
„Pamiętasz moją habilitację,
więc żem kształcony. Przyznaj mi rację”.
„Tę, coś zapłacił? W szkółce Humanum?
Przecz to Collegium zwane Tumanum,
gdyż za pieniądze – sam potwierdziłeś –
mogłeś ten tytuł do domu przynieść” –
dociąłem ostro, ale prawdziwie. –
Szkółka jest trefna, uschło igliwie.
Choć na tym drzewie, z bocznej gałęzi,
wyrosła nowa zgniłość współcześnie.
Starzy uczeni nie przewidzieli,
że inne „homo” współczesność ścieli.
Uczyli: „Dzisiaj jest tylko sapiens!”.
…lecz boczne „homo” się w górę drapie.
„Homo tumanum” zwą was gremialnie,
a jej członkowie, przyznam, dość sprawnie
nowy habitat sobie stworzyli,
mamiąc swą wiedzą, choć nie zdobyli.
Wciąż tumanicie, żeście kształceni
dyplomem świecisz, iż trzeba cenić
twą „wiedzę”, „z trudem” przecież zdobytą…
Twój trud – to forsa. Żeś hipokrytą.
Pieniądz dziś rządzi? Habilitację
kupiłeś płacąc… Czyż nie mam racji?
A wiedzy zero … pustyś jak tłumok,
W twej głowie przez cały czas panuje półmrok.
Potrzebowałeś? Potrzebowałeś,
by w spółce skarbu państwa się znaleźć.
Pieniądz porządny, etat z nadania.
Każdy, kto rządzi, ma te rozdania”.
„Alem zarobił, będąc w zarządzie –
on mi odrzecze. – Już po mym rządzie,
ale com zyskał, to tylko moje.
Habilitacja – tego się boję,
że mi skasują. A zapłaciłem!
Z własnej kieszeni forsę buliłem.
Liczę, iż jednak mnie to ominie,
nie wszystkich sprawdzą i w tłumie zginę”.
Nic nie odrzekłem. Jak skomentować?
Że dzięki forsie można dziś olać
trudy nauki, gdy ma się pieniądz?
Mieć dyplom, mimo miast uczyć – leniąc?
Choć w tej „Collegium” pękły balony,
już nie „Humanum”. Sprawdzą „dyplomy”,
niby pozbędą się takich cierni…
A ile jeszcze takich uczelni?
Smętnie wspominam własną naukę.
„Ileż mej pracy, by nie być tłukiem”?
Bez uogólnień, tak skonstatuję:
„Wartość dyplomów weryfikuje
życie i praca. Niestety, wielu,
gdy blisko władzy, złożą w portfelu
papier, co niby o wiedzy świadczy.
A wart jest zero. ale do kołaczy
wystarczał takim, co zawsze mają
wtyki we władzach. Te się zmieniają,
a przez cały czas dyplom za forsę dostać –
znajdują furtkę. Jak temu sprostać,
znaleźć skuteczny środek zaradczy,
żeby znów dyplom o wiedzy świadczył?
Nie mnie to czynić, ale podsumuję:
„homo tumanum” powstał gatunek.