Jak prowadzić firmę z pasją i strategią? Ewa Gadomska o synergii odwagi i intuicji

wartoznac.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Ewa Gadomska


W biznesie liczy się nie tylko strategia, ale także wiara i odwaga. Nasza osobowość miesiąca, Ewa Gadomska jest tego doskonałym przykładem. Mnogość jej genialnie prosperujących biznesów robi niewiarygodne wrażenie. Dlatego też poprosiliśmy ją o to, by opowiedziała nam, jak prowadzić firmę z pasją i strategią, by tworzyć dochodowe przedsiębiorstwa. Wyjaśniła nam także, dlaczego szybkie podejmowanie decyzji i delegowanie zadań są najważniejsze dla rozwoju każdej firmy. Ten wywiad to kompendium wiedzy jak prowadzić firmę — zatem zapraszamy do niezwykle ciekawej lektury!

Aleksandra Podkówka-Poźniak: Zanim przejdziemy do praktycznych wskazówek dla naszych odbiorców jak prowadzić firmę, chciałabym się Ciebie zapytać, jaka jest Twoja marka osobista? Jakim byłaby archetypem? Mentorem, wojownikiem, buntownikiem, czy może zupełnie kimś innym? Dlaczego?

Ewa Gadomska: Najbliżej mi do połączenia buntownika i czarodzieja. Buntownika – bo od zawsze kwestionuję status quo. Nie interesują mnie rozwiązania, które nie są skuteczne. Zamiast powielać schematy, wolę projektować własne – dopasowane do realnych potrzeb swoich i innych przedsiębiorców. Pracuję z tymi, którzy nie chcą tylko „robić biznesu”, ale chcą go prowadzić świadomie, mądrze i po swojemu.

Ale równie silny jest we mnie archetyp czarodzieja – którego magia objawia się w szybkim łączeniu kropek, spojrzeniu na skomplikowaną sytuację i odnalezieniu ukrytego w niej rozwiązania. Mam swoje „magiczne triki, sztuczki” oparte na doświadczeniu – narzędzia, które na pierwszy rzut oka są proste, ale zmieniają sposób myślenia o firmie. Klienci często mówią, iż jedna rozmowa wystarczy, żeby zobaczyli, co wcześniej było nieuchwytne. I rzeczywiście – trafna diagnoza i konkretne rozwiązanie to coś, co potrafię dostarczyć gwałtownie i skutecznie.

Nazwałabym to synergią intuicji, odwagi i strategicznego myślenia – to buduje moją markę. Nie chodzi w niej o wizerunek, tylko o realny wpływ.

Mam swoje „magiczne triki, sztuczki” oparte na doświadczeniu – narzędzia, które na pierwszy rzut oka są proste, ale zmieniają sposób myślenia o firmie.

A. P.-P.: Jaką zatem radę przekazałabyś dziś 19-letniej Ewie Gadomskiej – tej, która właśnie zakłada swoją pierwszą firmę? Co byś jej absolutnie odradziła w kwestii tego, jak prowadzić firmę?

E.G.: Popełniaj błędy – i rób to szybko. Podobnie jak błyskawicznie podejmujesz decyzje. To Twój największy atut. Dzięki temu szybciej nauczysz się, co działa, a co nie – i szybciej osiągniesz efekty. Nie analizuj w nieskończoność. Działaj. Zmieniaj. Ucz się w ruchu.

Druga rzecz: jak najszybciej wejdź w sprzedaż. Nie tylko w teorię, ale w codzienną praktykę. Najlepiej nauczysz się sprzedawać… sprzedając, rozmawiając, słysząc „tak” i „nie”. Zrozum, iż sprzedaż to statystyka – im więcej ludzi w procesie, tym większa szansa na wynik. I pamiętaj: odmowa nie jest o Tobie. To tylko część drogi do tak. Ucz się tego i ucz tego innych – to kompetencja, na której zbudujesz wszystko.

Trzecia rzecz: deleguj. Szybko. Nie po to, żeby mieć więcej czasu – tylko po to, żeby firma mogła naprawdę rosnąć. Inaczej zawsze będziesz sufitem dla własnego biznesu.

I wreszcie: zawsze słuchaj intuicji. Zwłaszcza jeżeli chodzi o ludzi. Możesz nie mieć jeszcze wszystkich danych, ale jeżeli coś wewnętrznie Ci nie pasuje – zatrzymaj się. Intuicja to Twoje najcenniejsze narzędzie zarządzania ryzykiem. Naucz się ją traktować serio.

Ewa GadomskaDoświadczona przedsiębiorczyni i mentorka biznesowa

A.P-P.: Co według Ciebie bardziej blokuje rozwój kobiecego biznesu – brak strategii czy brak odwagi? Jak przełamać oba te hamulce jednocześnie?

E.G: Z mojego doświadczenia – to nie brak strategii ani choćby odwagi są największą przeszkodą. To brak wiary, iż sukces naprawdę jest możliwy. Bo jeżeli w głębi nie wierzysz, iż Ci się uda, to ani nie planujesz na serio, ani nie działasz odważnie. Strategia bez przekonania będzie tylko ładnym plikiem na dysku. Odwaga bez wiary – pojedynczym zrywem, który trudno powtórzyć.

Przełamanie tego zaczyna się od decyzji: dopuszczam do siebie myśl, iż to może się udać. Że mogę zarabiać dobrze, mieć wpływ, działać po swojemu i nie muszę nikogo naśladować. A potem – potrzebny jest system: konkretny plan działania, który daje poczucie sprawczości, i środowisko, które nie wątpi w Twoje możliwości, kiedy Ty jeszcze nie masz pewności.

Tu choćby nie chodzi o gotowość. Chodzi o to, żeby iść – mimo iż nie wszystko jeszcze jasne. Odwaga buduje się w działaniu. Strategia – w decyzjach. A wiara? Wzrasta z każdym kolejnym krokiem, który zrobisz mimo wątpliwości.

Przeczytaj także: Budowanie marki z AI według Gosi Siedlik

A.P-P.: Czy jest jakiś „złoty moment” w prowadzeniu firmy, kiedy przedsiębiorca powinien powiedzieć: „To jest czas, żeby wejść w mentoring”? Jak go rozpoznać?

E.G.: Najczęściej na mentoring ludzie przychodzą za późno – wtedy, gdy już nie ma czasu, nie ma budżetu, a często też nie ma siły ani nadziei. I to nie jest idealny moment, bo mentoring nie powinien być ostatnią deską ratunku. Mentoring ma największą wartość wtedy, gdy firma działa – ale przedsiębiorca czuje, iż chce szybszego wzrostu lub poukładania tego, co chaotyczne.

Złoty moment to ten, w którym zaczynasz widzieć, iż potrzebujesz więcej niż wiedzy z YouTube’a i chaosu z kolejnych kursów. To ten moment, kiedy masz świadomość, iż Twoja firma rośnie, ale… nie rośnie razem z Tobą. Albo odwrotnie – Ty się rozwijasz, ale firma już Ci nie nadąża. W obu przypadkach mentoring pomaga przejść z poziomu operacyjnego „tu i teraz” na poziom strategiczny – „dokąd i po co”.

Najlepszy czas na mentoring? Nie wtedy, kiedy wszystko się wali. Tylko wtedy, gdy przedsiębiorca ma gotowość na zbudowanie czegoś trwałego.

A.P-P.: Prowadzisz program 365 dni Dochodowej Firmy – czyli 365 kroków, decyzji, refleksji. Gdybyś miała wybrać tylko jeden dzień z tego programu, który jest naprawdę przełomowy – który by to był i dlaczego?


E.G: Nie ma jednego dnia, który byłby przełomowy – i właśnie w tym tkwi siła tego programu. Każdy z tych 365 dni to mikrodecyzja, mikromoment, który sam w sobie może wydawać się drobny, ale w dłuższej perspektywie buduje fundamenty dochodowej firmy. To system, niepojedynczy przełom, daje rezultaty.

Warto też zaznaczyć, iż „365 dni Dochodowej Firmy” to tylko część mojego ekosystemu edukacyjnego – około 10% treści na platformie subskrypcyjnej Dochodowa Firma. A punktem wyjścia dla wielu przedsiębiorców w naszej społeczności jest program „Biznes na skróty” – poukładany proces i gotowe rozwiązania do wprowadzenia od razu.

Wielu właścicieli firm wciąż szuka jednego ruchu, jednego genialnego pomysłu, który „zmieni wszystko”. Ale prawda jest taka, iż to suma codziennych, często niepozornych działań, wykonywanych konsekwentnie i świadomie, prowadzi do realnej zmiany. Dochodowa firma nie powstaje z jednej decyzji – tylko z dobrze zaprojektowanego systemu decyzji.

A.P-P.: W świecie, gdzie kursy online jak prowadzić firmę mnożą się każdego dnia, jak Twoim zdaniem wygląda „mentoring przyszłości”? Czego dziś naprawdę szukają świadomi przedsiębiorcy – i czego będą szukać jutro?

E.G.: Mentoring przyszłości to nie jest kolejny kurs z nagraniami, które lądują w folderze „na później”. To maksymalna personalizacja, realne dopasowanie rozwiązań do konkretnego biznesu i szybkie wdrażanie – zamiast długich, przeteoretyzowanych kursów. Przedsiębiorcy szukają dziś konkretnych efektów, a nie kolejnych informacji. Chcą działać tu i teraz, w ramach sprintów, z osobami, które naprawdę rozumieją ich kontekst – i dokładnie to widzimy w naszej społeczności Dochodowej Firmy.

Dlatego całkowicie zmieniamy formułę – oczywiście, wiedza zostaje w ramach kursów (ale praktycznych) i platformy subskrypcyjnej, ale to, co robimy teraz najczęściej to skalowanie firmy w sposób systemowy i kompleksowy. Pracujemy z małymi i średnimi firmami, które mają potencjał, ale potrzebują struktury i wsparcia w kluczowych obszarach. Nie „mentora od wszystkiego”, tylko zespołu doradców, który krok po kroku ogarnia strategię, sprzedaż, zespół, produkty, cashflow. Holistycznie, ale skutecznie.

To właśnie tam zmierza nowoczesny mentoring – do opieki wdrożeniowej, a nie tylko inspiracyjnej. Do rozwiązywania realnych problemów, a nie tylko motywowania do działania. I do budowania firmy, która działa w praktyce – nie tylko na planszy do ćwiczeń.

A.P-P.: A co było dla Ciebie większym wyzwaniem jako liderki: zbudowanie skutecznego systemu biznesowego czy zbudowanie własnej pewności, iż ten system komuś naprawdę pomoże?

​​E.G.: Nigdy nie miałam problemu z pewnością siebie ani z poczuciem własnej wartości jako przedsiębiorczyni. Od początku wiedziałam, iż moje podejście działa, bo testowałam je w praktyce – na własnych firmach. Tym, co rzeczywiście stanowiło dla mnie największe wyzwanie, było… odpuszczenie kontroli.

Przejście z trybu „robię wszystko sama” do trybu „zarządzam firmami” to był proces, którego musiałam się nauczyć. Delegowanie zadań, zaufanie ludziom, oddanie odpowiedzialności – to nie przyszło naturalnie. Ale dopiero kiedy zaczęłam ubierać działania w konkretne systemy i standardy, które były powtarzalne i skalowalne, poczułam, iż mogę puścić. Bo system daje nie tylko efektywność – daje też spokój.

Dziś zarządzam kilkoma firmami i zespołami. Ale mentalna zmiana roli – z osoby wykonującej do osoby, która buduje strukturę – była zdecydowanie najtrudniejszym, ale i najbardziej przełomowym krokiem w mojej drodze jako liderki.

Najtrudniejsze było dla mnie przejście z trybu „robię wszystko sama” do trybu „zarządzam firmami”.

A.P-P.: Dubaj to nie tylko słońce i drapacze chmur, ale też bardzo specyficzna energia sukcesu i rywalizacji. Jak to miasto wpływa na Ciebie jako przedsiębiorczynię – i czy Twoim zdaniem środowisko naprawdę może „skalować” ambicje?

E.G.: Absolutnie tak – środowisko ma ogromny wpływ na skalowanie ambicji, a Dubaj jest tego najlepszym przykładem. To miasto przyspiesza. Decyzje zapadają szybciej, możliwości pojawiają się szybciej, działania realizuje się dynamiczniej. choćby osoby, które mają w sobie naturalny napęd – tak jak ja – doświadczają tutaj dodatkowego przyspieszenia.

Dubaj to dla mnie naturalne środowisko wzrostu. To miejsce, które stymuluje kreatywność, poszerza perspektywę i pozwala odrzucić wiele ograniczeń, które w innych warunkach wydają się „normalne” czy „rozsądne”. Tu naprawdę czuć, iż wszystko jest możliwe – i to nie jako slogan, tylko jako codzienna praktyka.

Ta energia przekłada się na sposób, w jaki prowadzę biznesy – szybciej podejmuję decyzje, myślę bardziej strategicznie i długofalowo, ale jednocześnie działam operacyjnie z większą lekkością.

Dubaj to dla mnie naturalne środowisko wzrostu. Tu naprawdę czuć, iż wszystko jest możliwe – i to nie jako slogan, tylko jako codzienna praktyka.

A.P-P.: Gdyby wszystkie Twoje marki, w tym Dochodowa Firma, True Colors Polska, Behind Labels i Twoja społeczność, zniknęłyby dziś z internetu, a zostałaby Ci tylko wiedza i telefon – co zrobiłabyś jako pierwszy krok, żeby ją odbudować od zera?

E.G.: Zaczęłabym od podstaw: poszukałabym luk rynkowych i zidentyfikowała dochodowe problemy konkretnych grup docelowych. Wokół tych realnych potrzeb budowałabym nowe rozwiązania – tak jak zawsze. Wiedza, którą mam, to mój największy kapitał. A jeżeli mam telefon – mam też możliwość działania, budowania relacji, sprzedaży i łączenia ludzi.

Wykorzystałabym kompetencje z każdej mojej działalności:

  • z True Colors – do głębokiego zrozumienia ludzi i tworzenia modeli współpracy, np. w ramach pośrednictwa czy doradztwa.
  • z Behind Labels – do projektowania silnych marek premium, budujących emocje i rozpoznawalność.
  • z Dochodowej Firmy – do skalowania biznesów i tworzenia nowych struktur, może choćby do budowania czegoś na wzór „fabryki firm”, które powstają, rosną, a potem są przekazywane dalej lub sprzedawane.
  • z pracy doradczej w przemyśle – do dalszej optymalizacji firm produkcyjnych, wdrażania szkoleń i procesów, które działają offline i niezależnie od obecności w sieci.

Prawda jest taka, iż większość moich firm działa niezależnie od internetu – online to głównie Dochodowa Firma. Cała reszta funkcjonuje na wielu rynkach offline i rozwija się równolegle. Mam również projekty, których nie pokazuję publicznie – ale które generują realną wartość.

Jeśli masz wiedzę, zrozumienie rynku i odwagę, żeby działać – zawsze sobie poradzisz. I ja to po prostu wiem – bo przerobiłam to już w praktyce.

Ewa Gadomska

Doświadczona przedsiębiorczyni i mentorka biznesowa

Buduje dochodowe firmy i wspiera przedsiębiorców w rozwoju ich biznesów. Uczy jak sprzedawać drogie usługi. Specjalizuje się w tworzeniu skutecznych strategii i skalowaniu firm. Jej podejście łączy intuicję, odwagę i praktyczne narzędzia, które pomagają świadomie prowadzić biznes z pasją i efektywnością.

Jest właścicielką m.in. True Colors, Behind Labels, Dochodowej Firmy.

Jest właścicielką m.in. True Colors, Behind Labels, Dochodowej Firmy.

LinkedIn https://www.linkedin.com/in/ewagadomska/

Idź do oryginalnego materiału