Morris Chang jest legendą w branży półprzewodników. Stworzył największego na świecie producenta układów scalonych, Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC), który współpracuje z takimi firmami, jak Apple, Nvidia i Qualcomm. W związku z rozwojem sztucznej inteligencji odnotował wzrost popytu na swoje produkty. Według Forbesa, 94-letni Chang dysponuje majątkiem netto o wartości 5,1 miliarda dolarów. Przez dwie dekady pracował w Texas Instruments, po czym w wieku 55 lat założył TSMC. Rzadko udziela wywiadów, ale chętnie dzieli się cennymi lekcjami biznesu i przywództwa, które zdobył na przestrzeni lat, odnosząc sukcesy w swojej karierze.
O zdobywaniu awansów
Chang był na dobrej drodze do rozwoju w Texas Instruments i gwałtownie awansował. W wywiadzie dla stowarzyszenia branżowego SEMI w 2007 roku powiedział, iż kluczem do sukcesu w awansach było to, iż „osiągnął coś znaczącego” na każdym ze swoich stanowisk, w tym radykalne zwiększenie wydajności produkcji.
O podejmowaniu ryzyka
Chang pracował w Stanach Zjednoczonych przez dekady, zanim założył TSMC na Tajwanie. W 2007 roku powiedział, iż zdecydował się na przeprowadzkę, mimo iż wiedział, iż będzie to oznaczać niższe wynagrodzenie, ponieważ „było to coś nowego i wydawało się bardzo wymagające”.
„Musisz podążać za swoimi interesami, a nie tam, gdzie twoim zdaniem znajdują się wielkie pieniądze” – powiedział. „Bo oczywiście w 1985 roku uważano, iż wielkie pieniądze to kapitał wysokiego ryzyka, a może choćby dalsze zarządzanie firmą w USA, ale czułem, iż szansa na Tajwanie mnie pociąga z punktu widzenia interesów”. Dodał: „Okazuje się, iż jeżeli nie gonisz za pieniędzmi, to one same do ciebie przyjdą.
O uczeniu się
Chang twierdzi, iż nauka poprzez praktykę w przypadku producentów opiera się na skoncentrowaniu produkcji w jednym miejscu. „To działa, krzywa uczenia się, krzywa doświadczenia, działa tylko wtedy, gdy macie wspólną lokalizację” – powiedział Chang podczas wykładu na MIT w 2023 roku. „Nauka jest lokalna”.
Krzywa uczenia się, zwana też krzywą doświadczenia, którą często wspominał w swojej karierze, opiera się na idei, iż im więcej czegoś produkujesz, tym niższy jest koszt jednostkowy; innymi słowy, im więcej doświadczenia w czymś zdobywasz, tym bardziej jesteś w tym wydajny.
O zarządzaniu siłą roboczą
Chang podzielił się historią kulis podejmowania decyzji, które zaważyły na zwolnieniu tysięcy pracowników w firmie Texas Instruments dziesiątki lat temu. Dodał, iż był jedyną osobą biorącą udział w dyskusjach, która odrzuciła pomysł wykorzystania ocen okresowych do decydowania o tym, czyje stanowiska zostaną zlikwidowane. „Ludzie nie szanowaliby nas, gdybyśmy zwalniali się ze względu na wyniki” – powiedział w odcinku podcastu „Acquired” w styczniu 2025 roku. „To bardzo subiektywne”. „Koszty rozstania wynoszą zwykle pół roku, a wyszkolenie pracownika zajmuje co najmniej pół roku, więc jeżeli potrzebujesz ludzi z powrotem w ciągu roku, nie powinieneś ich zwalniać” – dodał.
O obsłudze klienta
Chang uważa, iż reputacja TSMC w zakresie jakości obsługi klienta była czynnikiem, który pozwolił firmie wygrać z Intelem w przetargu na dostawę iPhone’a do Apple. „Nauczyliśmy się reagować na każdą prośbę. Niektóre były szalone, niektóre irracjonalne – ale na każdą z nich odpowiadaliśmy uprzejmie. I tak właśnie robimy” – powiedział w tym samym odcinku podcastu „Acquired”.
O tym, kiedy wiedzieć, kiedy odejść
Chang powiedział, iż odszedł z Texas Instruments na wcześniejszym etapie kariery, nie mając innej oferty pracy, ponieważ czuł, iż został tam „odsunięty na boczny tor”.
„Byłem pewien, iż przez cały czas będę miał pracę, a choćby dobrą posadę, ale moja nadzieja na dalszy awans w TI prysła” – powiedział. „Właściwie został mi tylko jeden krok dalej, stanowisko prezesa, rozumiesz, i uznałem, iż nie ma na to szans, a poza tym nie robiłem już niczego, co by mnie szczególnie interesowało”.