Najpierw praca, później zdrowie. Młodzi nie chcą odpoczywać, tylko zarabiać

4 godzin temu
Najpierw chcą zarabiać, dopiero później odpoczywać. Nowy raport pokazuje, iż dla młodych praca jest ważniejsza niż zdrowie, a samodzielność wygrywa choćby z marzeniami o miłości. Badani przyznają, iż dobrze płatne zajęcie daje im poczucie bezpieczeństwa i sensu. Tyle iż nie zawsze łatwo je znaleźć.
Młodzi Małopolanie coraz mniej wierzą w spokojne, poukładane życie. Chcą stabilności, ale dobrze wiedzą, iż kosztuje ona sporo nerwów i czasu. Takie wnioski płyną z raportu "Młoda Małopolska - relacje ze światem instytucji, materialne warunki życia, postawy i wartości młodych mieszkańców Małopolski" który przygotowali badacze z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. W ankiecie wzięły udział osoby w wieku od 18 do 29 lat, a jej wyniki pokazują, iż priorytety młodego pokolenia mocno się przetasowały. Bo jak się okazuje, już nie zdrowie ani spokój są najważniejsze, ale praca, która pozwala się utrzymać i poczuć stuprocentową niezależność.

REKLAMA







Zobacz wideo Programiści z pomocą AI pracują... wolniej!



Co jest ważne dla młodych ludzi? Już nie miłość, a samodzielność
Z raportu wynika jasno, iż młodzi Małopolanie stawiają dziś przede wszystkim na niezależność finansową. Aż 50,5 proc. badanych uznało ciekawą i dobrze płatną pracę za główny cel życiowy. Dopiero na drugim miejscu znalazły się relacje i udany związek (46,4 proc.), a zdrowie, tradycyjnie uważane za wartość nadrzędną, spadło na trzecie miejsce z wynikiem 37,8 proc. To spore przetasowanie w hierarchii priorytetów pokolenia, które dorastało w przekonaniu, iż sukces to kwestia wykształcenia i dyplomu. Dziś ważniejsza staje się praca, ale nie taka, która daje prestiż i wygląda dobrze w CV, ale taka, która pozwala realnie się utrzymać i nie martwić o "jutro".
Wypowiedzi młodych zebrane w badaniu pokazują, iż choć nie brakuje im ambicji, coraz częściej zmagają się ze zmęczeniem i stresem. Co trzeci badany przyznaje, iż często odczuwa silne napięcie związane z myśleniem o przyszłości. Niemal połowa mówi o presji, by jak najszybciej się usamodzielnić, choćby kosztem zdrowia psychicznego. Mimo iż wielu z nich ma komfortowe warunki życia: własny pokój, dostęp do internetu, wsparcie rodziców, to emocjonalnie są wypaleni. Niby wszystko się udaje, ale trudno cokolwiek poczuć.


Największym problemem, z jakim mierzy się młode pokolenie, są pieniądze. Dokładnie 57,5 proc. ankietowanych wskazało wysokie koszty życia jako główną przeszkodę w realizacji planów. W czołówce znalazły się też sytuacja na rynku pracy i problemy mieszkaniowe. Dla młodych to zamknięte koło. W końcu bez stabilnej pracy nie ma szans na własne mieszkanie, a bez mieszkania trudno myśleć o założeniu rodziny. Wielu z nich wciąż "gniecie się" z rodzicami, nie dlatego, iż chce, ale dlatego, iż nie stać ich na samodzielność.
Badanie pokazało też wyraźny kontrast między młodymi z dużych miast i mniejszych miejscowości. W Krakowie łatwiej o ambitną pracę, ale trudniej o poczucie stabilności. Na wsi odwrotnie - możliwości zawodowe są mniejsze, ale młodzi częściej deklarują zadowolenie z życia i finansów. To pokazuje, iż miejsce zamieszkania przez cały czas silnie wpływa na to, jak młodzi widzą swoją przyszłość.



Co ciekawe, większość badanych nie oczekuje pomocy od państwa. Zamiast dopłat czy kredytów woli po prostu uczciwie zarabiać. W sondażu aż 63,8 proc. młodych uznało, iż najlepszym wsparciem byłaby możliwość osiągania wynagrodzenia, które pozwala kupić mieszkanie bez żadnych programów pomocowych. Tylko niewielki odsetek chciałby, by państwo ustalało ceny nieruchomości czy dopłacało do kredytów. To pokazuje, iż młodzi nie chcą łaski, tylko równego startu. Chcą pracować i wiedzieć, iż ta praca ma sens, i iż wysiłek, który wkładają, daje im coś w zamian.





Młodzi na rynku pracy. Zdjęcie ilustracyjne: juwenalia w OlsztynieFot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl


Zderzenie ambicji z rzeczywistością. Żyją lepiej niż ich rodzice, ale są zmęczeni
Choć dane statystyczne pokazują, iż młodzi Małopolanie żyją na niezłym poziomie, w rozmowach z badaczami często pojawia się frustracja. W mniejszych miejscowościach brakuje ofert pracy, kursów czy choćby miejsc, gdzie można się spotkać. Wielu respondentów przyznało, iż lokalne inwestycje często rozmijają się z realnymi potrzebami. Powstają nowe ronda, parkingi i pomniki, a brakuje przestrzeni dla ludzi, którzy chcieliby coś tworzyć. Młodzi mówią, iż czują się pomijani w decyzjach samorządów, mimo iż to właśnie oni powinni być ich przyszłością.


Jedynie co piąty badany uważa, iż władze rzeczywiście wspierają młodych. Reszta mówi wprost: "tu się tylko żyje z dnia na dzień". Nie chodzi o brak chęci, tylko o brak przestrzeni, w której mogliby rozwinąć skrzydła. Wbrew pozorom większość z nich nie marzy o wyjeździe z Polski. Chcą po prostu mieć możliwość życia na własnych warunkach, w miejscu, które znają i które chcieliby zmieniać. Z drugiej strony, w młodych nie brakuje optymizmu. Aż 70 proc. badanych uważa, iż ma więcej możliwości niż ich rodzice, ale dodają, iż ta wolność ma swoją cenę. Rośnie stres, poczucie presji i coraz częściej towarzyszy im samotność. Co najczęściej poświęcasz dla pracy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału