Ojcom będzie łatwiej dostać "matczyną emeryturę". Ta zmiana w przepisach zakończy dyskryminację

3 godzin temu
Rząd szykuje duże zmiany w rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym, znanym potocznie jako "Mama 4+" lub "matczyna emerytura". Główny cel nowelizacji to zrównanie praw ojców z matkami, bo w tej chwili mają małe szanse na uzyskanie tego wsparcia. Na czym polegał problem i jak zostanie poprawiony?


Nadchodzi sporo korzystnych zmian dla rodziców. Nowy prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę, która zapewni zerowy PIT dla rodzin 2+2. Idzie też nowelizacja przepisów dotyczących świadczenia dla rodziców, którzy w pełni chcą się poświęcić opiece nad dziećmi.

Czym jest "matczyna emerytura" i kto może dostać świadczenie?


"Matczyna emerytura" to potoczna nazwa rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego, które wprowadzono w życie 1 marca 2019 roku (tekst ustawy znajdziecie tutaj). Jego celem jest zapewnienie środków do życia osobom, które zrezygnowały z pracy, by wychowywać dzieci. Niestety przez to straciły prawa do emerytury.

Świadczenie przysługuje:


Matce, która urodziła i wychowała (lub tylko wychowała) co najmniej czworo dzieci i ukończyła 60 lat.

Ojcu, który wychował co najmniej czworo dzieci, ukończył 65 lat i spełnia dodatkowe, rygorystyczne warunki (o nich za chwilę).


Wysokość wsparcia jest równa kwocie najniższej emerytury (obecnie to zatem 1878,91 zł brutto). jeżeli dany rodzic pobiera już emeryturę lub rentę z ZUS lub KRUS, ale w niższej kwocie, świadczenie uzupełnia ją do tej właśnie wysokości.

W jaki sposób w tej chwili ojcowie są dyskryminowani przez przepisy?


Z artykułu "Rzeczpospolitej" dowiadujemy się, iż przepisy stawiają ojców w znacznie gorszej pozycji. Mężczyzna może ubiegać się o świadczenie w zasadzie tylko wtedy, gdy matka dzieci zmarła, porzuciła je lub na długo zaprzestała ich wychowywania. Jak informuje dziennik, taka konstrukcja prawa jest krzywdząca.

"Świadczenia nie może otrzymać np. mężczyzna, który zajmował się dziećmi w większym wymiarze niż kobieta, porzucił z tego powodu pracę zawodową i nie nabył prawa do emerytury minimalnej. Jest to niezgodne z konstytucją" – mówił w wiceminister rodziny, Sebastian Gajewski.

To też sprawia, iż mało ojców decyduje się na ten krok. Dane ZUS, które przytacza dziennik, mówią wszystko. Na ponad 105 tysięcy wniosków o świadczenie złożonych do maja 2025 roku, jedynie 667 pochodziło od mężczyzn. To pokazuje, iż obecne warunki są dla ojców niemal niemożliwe do spełnienia.

Rząd zapowiada zmiany. "Matczyna emerytura" będzie miała takie same zasady dla ojców


Rząd dostrzega ten problem i zamierza go rozwiązać. "Sprawa dotyczy niewielu osób, ale będziemy chcieli ją rozwiązać" – zapowiedział wiceminister Gajewski na łamach "Rzeczpospolitej".

Planowane zmiany mają na celu takie przemodelowanie przepisów, aby ojcowie, którzy faktycznie poświęcili się opiece nad dziećmi i z tego powodu nie mają środków do życia, mogli liczyć na takie samo wsparcie jak matki (trzeba też będzie popracować nad nową potoczną nazwą świadczenia: może po prostu "rodzicielska emerytura" i "rodzic 4+"?).

Cytowany przez "Rzeczpospolitą" ekspert Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting, ocenia ten ruch jako "słuszny" i podkreśla, iż "kwestia potraktowania ojców budziła wątpliwości już na etapie projektu".

To nie jedyne kontrowersje. Wiele pracujących matek też jest pokrzywdzonych


Równouprawnienie ojców to nie jedyna kwestia sporna. Posłanka Małgorzata Pępek, zwraca uwagę w artykule na postulat kobiet, które wychowały czworo lub więcej dzieci, ale jednocześnie pracowały zawodowo.

Czują się po prostu pominięte, ponieważ mimo ogromnego wysiłku włożonego w łączenie pracy z wychowaniem, to świadczenie im nie przysługuje. Ich zdaniem obowiązujące przepisy także prowadzą do nierównego traktowania.

Problemy rodzi też sama definicja "wychowania dziecka". "Rzeczpospolita" opisuje przypadek kobiety, której ZUS odmówił świadczenia, ponieważ jedno z jej czwórki dzieci zmarło w wieku 5 lat.

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przyznał rację urzędnikom, uznając, iż śmierć dziecka w tak młodym wieku... wyklucza uznanie, iż zostało ono "wychowane". To również powinno być doprecyzowane w przepisach.

Jak dostać pieniądze ze świadczenia "Mama 4+"?


Procedura nie jest skomplikowana. Trudniejsze jest zdecydowanie spełnienie warunków, ale jak już było wspomniane: to się niedługo zmieni. Jak więc przebiega cały proces?

Według danych przytoczonych przez "Rzeczpospolitą", od startu programu 1 marca 2019 r. do końca maja 2025 r. kwota wypłaconych świadczeń wyniosła 3,26 mld zł. W tym czasie wydano 82 962 pozytywne decyzje oraz 16 149 negatywnych. W 46 przypadkach świadczenie otrzymały osoby posiadające obywatelstwo inne niż polskie.

Idź do oryginalnego materiału