PPK. Rosną kwoty na rachunkach, ale wciąż są grupy, w których gros się wypisuje z programu

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Polacy w ciągu kilku lat zgromadzili w PPK 37 mld zł. Oszczędza prawie 4 mln osób. Co interesujące - najwięcej na programie mogą zyskać pracownicy o niskich zarobkach. Każdy, kogo zarobki nie przekraczają dziś 5,6 tys. zł brutto, może obniżyć swoją składkę choćby do 0,5 proc., otrzymując pełne dopłaty od pracodawcy i państwa.


Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) z miesiąca na miesiąc przyciągają coraz więcej uczestników. W maju 2025 r. wartość aktywów netto funduszy zdefiniowanej daty przekroczyła 37,35 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 1 miliard złotych w zaledwie 30 dni. Do programu dołączyło w maju 28,5 tysiąca nowych uczestników, a łączna liczba oszczędzających sięgnęła 3,86 miliona osób. Partycypacja w PPK wynosi w tej chwili 53 proc. (to udział w tych firmach, w których program został uruchomiony).
Tymczasem wszyscy uczestnicy programu zyskują. Dotychczas na ich rachunki wpłynęło 894 mln zł z tytułu wpłat powitalnych oraz 2,08 mld zł z dopłat rocznych z Funduszu Pracy. Reklama


PPK. choćby 186 procent zysku dla uczestnika


Na rachunku uczestnika PPK, oszczędzającego od grudnia 2019 r. (zarabiającego do końca 2023 r. 5300 zł i od 2024 r. 7000 zł), w zależności od grupy Funduszy Zdefiniowanej Daty (fundusz dopasowany jest do wieku uczestnika) znajduje się średnio od 10 188 zł do 14 083 zł więcej niż on sam wpłacił do PPK. To oznacza dla uczestnika PPK od 135 proc. do 186 proc. zysku!
Program jest dobrowolny, ale oparty na autozapisie. Składka podstawowa pracownika to 2 proc. wynagrodzenia, do dochodzi składka pracodawcy 1,5 proc. oraz dopłaty od państwa.
Największe zainteresowanie programem widać w dużych firmach - tam, gdzie zatrudnienie przekracza 1000 osób, do PPK przystąpiło blisko 80 proc. pracowników. W sektorze prywatnym średnia partycypacja przekroczyła 61 proc.
Statystykę mocno zaniża sektor publiczny, w którym partycypacja wynosi niespełna 30 proc.
- Drugą grupą, w której partycypacja mogłaby być znacząco wyższa, są osoby powyżej 55. roku życia. Bardzo często słyszę, iż im już się nie opłaca przystępować do programu, iż krótki czas oszczędzania nie przełoży się na satysfakcjonujące kwoty. Jednocześnie jest to grupa, która ma najmniejsze zaufanie do instytucji państwowych i programów oszczędnościowych, w których współuczestniczy państwo. Na niską partycypację w tym przedziale wiekowym ma również fakt, iż nie obejmuje ich autozapis. To niewielkie mogłoby się wydawać utrudnienie, ale jak pokazuje praktyka, ma realny wpływ na przystąpienie do programu. A przecież pracownik, zarabiający 8 tys. zł brutto, po pięciu latach zgromadzi 21 tys. zł, a po dziesięciu - 48 tys. zł! Nikt przecież nie mówi, iż równo z wybiciem 60. roku życia, trzeba wypłacić pieniądze z PPK. Można spokojnie - choćby po zakończeniu kariery zawodowej - zostawić je na rachunku PPK, gdzie wciąż będą pracowały i przynosiły dodatkowe korzyści - komentuje Marta Damm-Świerkocka, członkini zarządu PFR Portal PPK.


Pracownicze Plany Kapitałowe. Specjalna zachęta dla zarabiających mniej


Program ma specjalną zachętę dla osób o relatywnie niskich zarobkach. Każdy, kto zarabia nie więcej niż 1,2-krotność płacy minimalnej, może obniżyć swoją składkę do 0,5 proc., zachowując przy tym pełne dopłaty od pracodawcy (1,5 proc.) i państwa. To oznacza, iż choćby przy minimalnym wkładzie własnym, uczestnik może liczyć na realne i stabilne oszczędności. w tej chwili ta granica to 5599 zł.
Od 2026 roku, wraz ze wzrostem płacy minimalnej, limit zarobków uprawniających do obniżenia składki też się odniesie. Na razie nie wiemy, jaka zostanie ostatecznie ustalona płaca minimalna na 2026 rok. Przy propozycji rządowej (4806 zł) granica dla obniżenia składki wyniosłaby 5767,20 zł brutto. Przy propozycji związków zawodowych (5015 zł), ten limit przekroczyłby 6 tys. zł brutto.
krześ
Idź do oryginalnego materiału