Proponujemy 2,5 razy wyższe wynagrodzenia dla wszystkich Polaków, którzy muszą pójść do pracy w majówkowe dni świąteczne. Takie rozwiązanie byłoby uczciwą formą docenienia wysiłku tych, którzy pracują, podczas gdy większość społeczeństwa oddaje się wypoczynkowi.
Związkowa Alternatywa proponuję wprowadzenie prostego mechanizmu. Każdy pracownik, bez względu na profesję (handel, transport, hotelarstwo, gastronomia itd.) dostawałby stawkę 2,5 razy wyższą od tej, którą ma w umowie.
Przykład: Pani Jagoda pracuje jako recepcjonistka. Zarabia minimalną stawkę godzinową 30,50 zł brutto. Za 8 godzin pracy otrzymuje 244 zł brutto. W tym roku podczas majówki mamy 3 dni ustawowo wolne od pracy (czwartek 1 maja, sobotę 3 maja i niedzielę 4 maja). Według naszego pomysłu byłyby one wynagradzane dwuipółkrotnie. A zatem pani Jagoda otrzymałaby za każdy dzień świąteczny 610 zł brutto, co daje 1830 zł brutto za trzy dni wolne. Przy założeniu, iż przepracowałaby również 2 maja (za normalną stawkę), wynagrodzenie za ten okres wyniosłoby 2074 zł brutto. Gdyby pani Jagoda pracowała za standardową stawkę, zarobiłaby zaledwie 976 zł, czyli aż o 1098 zł mniej.
2,5 razy wyższa stawka powinna obowiązywać bez względu na formę zatrudnienia (tak odnośnie umowy o pracę, jak też umowy zlecenie).
Setki tysięcy Polek i Polaków pracują w niedziele i święta – zwykle za grosze. Nasza propozycja jest jasna i uczciwa tak dla pracowników, jak i pracodawców. Pracownikom mówimy: tracisz dzień ustawowo wolny od pracy? Należy Ci się znacznie wyższe wynagrodzenie! Dotyczy to też pracodawców: chcesz otworzyć firmę w święto? Proszę bardzo, ale płać więcej.