REKLAMA
W praktyce więc zasadnicza pensja większości pedagogów w 2025 roku mieści się w przedziale od 5 do 6 tysięcy złotych brutto. Jednak, jak pokazuje przykład z Olsztyna, dochody w oświacie potrafią wyglądać zupełnie inaczej.
Zobacz wideo
Sławomir Broniarz: Nie radzimy sobie z emocjami, z rosnącymi wymaganiami
Audyt, który zaskoczyłW niektórych olsztyńskich szkołach doszło do zaskakującej sytuacji. To właśnie tam pracownicy zarobili choćby do 25 tys. złotych miesięcznie. Okazało się, iż w niektórych placówkach pojedyncze osoby łączyły kilka etatów, co w efekcie dawało im miesięczne dochody, których nie powstydziliby się menedżerowie dużych firm.Jak powiedział prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk: Bo np. mamy osobę, która pracuje na 2,5 etatu, czyli teoretycznie pracuje 20 godzin na dobę i zarabia właśnie te 25 tysięcy złotych. Są oczywiście też sytuacje ciekawsze, bo jest osoba, która pracuje na pełnym etacie w szkole, i w przedszkolu, i jeszcze w trzecim przedszkolu na kawałku etatu i tutaj zarabia 15 tysięcy złotych czy 18 tysięcy złotych, a nagminne jest to, iż obok jednego etatu księgowy ma dopisane jeszcze pół etatu i wtedy zarabia 15 tysięcy złotych". Jednak dodał, iż takie sytuacje "nie mają nic wspólnego z racjonalnym zarządzaniem miejskimi finansami". Władze miasta planują powołać Centrum Usług Wspólnych dla Oświaty, które ma przejąć zarządzanie finansami wszystkich miejskich placówek. Takie posunięcie ma na celu większą kontrolę nad wydatkami. Jak zapowiada prezydent, nie oznacza to zwolnień, a raczej uporządkowanie obecnych struktur. "Nie wzrośnie zatrudnienie. Każda osoba, która jest dziś zatrudniona w księgowości, otrzyma propozycję pracy w nowym centrum. Jedynie beneficjenci dotychczasowych patologicznych sytuacji mogą na tym stracić" - dodaje prezydent Olsztyna.
Co sądzisz o zarobkach nauczycieli? Masz ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: [email protected]

8 godzin temu




