Firma ochroniarska Piotra K. i jego partnerki funkcjonuje dzięki wielomilionowym kontraktom, m.in. od państwowych instytucji, a oni sami jeżdżą luksusowymi autami i mieszkają na ekskluzywnym osiedlu. Ale ich pracownicy – w większości emeryci - nie mają co włożyć do garnka, bo firma od dawna nie płaci im wynagrodzeń.