Przewodniczący zarządu regionu wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange podkreślił, iż ostatecznie samorząd zaproponował wszystkim pracownikom 300 zł brutto podwyżki do wynagrodzenia zasadniczego od lipca tego roku.
- Propozycja ta w żaden sposób nie może zostać zaakceptowana przez stronę związkową - zaznaczył Lange. Zaznaczył, iż wprowadzenie 300 zł brutto podwyżki od lipca oznacza de facto 150 zł brutto wzrostu miesięcznej płacy w ujęciu rocznym.
Lange powiedział także, iż propozycja 450 zł podwyżki jest "propozycją daleko idąca w kierunku kompromisu i szukania rozwiązania, które wcale nie będzie aż tak bardzo miłe i sympatyczne dla pracowników, ale chcemy znaleźć kompromis" - powiedział.Reklama
Zwrócił uwagę, iż związkowcy do tej pory nie otrzymali od władz miasta odpowiedzi na swoje ostatnie pismo w sprawie podwyżek. Dodał, iż Solidarność i OPZZ chcą porozumienia z samorządem, ale jeżeli do niego nie dojdzie, to związkowcy będą "zmuszeni do podjęcia innych działań". Nie chciał powiedzieć, na czym owe działania miałyby polegać.
Spór o wynagrodzenia pracowników UM w Poznaniu. "Chcemy znaleźć kompromis"
Lange ocenił, iż faktyczny wzrost wynagrodzenia w wielu miejskich placówkach jest znacznie niższy niż zakładano, co skutkuje zmniejszeniem siły nabywczej pensji w stosunku do inflacji. - Ci ludzie, pracownicy, żyją biedniej, żyją gorzej, mogą mniej kupić i mają coraz większe kłopoty - zaznaczył.
Przewodniczący Międzypowiatowej Rady OPZZ Krzysztof Kubasik zaznaczył, iż w ostatnich latach podwyżki wynegocjowane przez stronę społeczną i samorząd, są wprowadzane coraz później. - De facto te podwyżki występują gdzieś w połowie roku albo pod koniec roku. I można podzielić tę podwyżkę na 12 miesięcy. W tym wypadku ta propozycja to jest 150 zł, ale zdarzało się też, iż ta proponowana kwota była zdecydowanie mniejsza - podkreślił.
Związkowcy wskazali, iż przez wzrost płacy minimalnej wynagrodzenia doświadczonych pracowników zaczynają być podobne do pensji początkujących urzędników. To z kolei przyczynia się do coraz większej rotacji na stanowiskach i frustruje zatrudnionych, a także wpływa na poziom świadczonych przez nich usług.
150 zł. podwyżki miesięcznie. "Ci ludzie żyją coraz biedniej"
Zwrócili też uwagę, iż pensje członków zarządów poszczególnych miejskich spółek sięgają 600-800 tys. zł rocznie. Podkreślili, iż w ubiegłym roku dochody Poznania wyniosły prawie 6,4 mld zł, a wydatki niemal 6,3 mld zł. Podali również przykład Wrocławia, w którym pracownicy samorządowi otrzymali w tym roku podwyżki rzędu 700 zł brutto.
W datowanym na 9 czerwca piśmie przekazanym dziennikarzom przez związkowców, zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski wskazał, iż proponowana kwota podwyżki na poziomie 450 zł "przekracza aktualne możliwości finansowe budżetu". Dodał, iż na wzrost płac o 300 zł brutto od pierwszego lipca miasto przeznaczy 24 mln zł.