Zarobił ponad 61 tys. zł na promocjach bankowych. Zdradził, jak to zrobił

1 tydzień temu
Banki dają na sobie zarobić? Mr. Złotówa z okazji 11. urodzin swojego bloga o nazwie Bankobranie podsumował własną przygodę z finansami. Okazało się, iż za sprawą promocji oferowanych przez banki uzbierał w tym czasie około 61 tys. zł. Tyle przyniosły mu premie, zwroty i inne bonusy.
Autor bloga Bankobranie działa już od ponad 11 lat. W tym czasie przeanalizował tysiące ofert i promocji bankowych, dzieląc się cennymi informacjami ze swoimi czytelnikami. Jak sam twierdzi, blog "to nie tylko teoria, ale także praktyka", ponieważ opisuje tam przede wszystkim swoje własne doświadczenia z bankowością w Polsce, które swój początek miały jeszcze na studiach. Tegoroczne podsumowanie wskazuje zaś na to, iż jego ciekawość i aktywny udział w różnego rodzaju programach nie poszły na marne.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy Polska zbankrutuje? Ekonomia chłopskiego rozumu [Co to będzie odc.27]


Jak zarobić na koncie w banku? "Raz wpadnie 500 zł, raz tysiak"
Swoją przygodę z bankowymi promocjami autor bloga Bankobranie rozpoczął jeszcze na studiach, gdy okazało się, iż dokładna weryfikacja oferty to pierwszy krok do sukcesu.
Sam przecież swą przygodę z bankowością zaczynałem od wtopy, gdy dawno temu (to już ok. 20 lat) założyłem swe pierwsze konto. Uwierzyłem 'na piękne oczy', iż wszystko jest za darmo, a po roku dostałem wezwanie z działu windykacji, bo pobrali opłatę roczną za kartę do konta (o której nie wiedziałem, bo sam nie doczytałem). Wtedy moje oczy się otworzyły, stałem się nie tylko nieobojętny, ale i skrupulatniejszy. Zauważyłem, iż kto czujny, ten w lepszej sytuacji
- wyjaśnia influencer finansowy. 11. urodziny bloga stały się natomiast idealną okazją, by podsumować to, co udało mu się w tym czasie osiągnąć.
O ile comiesięczne raporty, które na blogu Bankobranie publikuję już od 11 lat, mogą nie robić jakiegoś wrażenia, bo raz wpadnie 500 zł, raz tysiak, a czasem zdarzy się 'marne' (choć sam tak nie myślę) 150 zł, to gdy zbiera się ziarnko do ziarnka, wtedy wychodzi tak okazała suma
- dodaje autor bloga. Po podliczeniu wszelkich zysków, takich jak bonusy za zakładanie kont oraz zwroty za płatności, okazało się, iż zarobek sięgnął ponad 61 tys. zł. To oznacza, iż w ciągu równo 11 lat Mr. Złotówka zyskał w ten sposób dokładnie 61 191,80 zł.


Promocje w banku. Czy to się opłaca?
Choć wystarczył rok, by autor bloga zaczął pojawiać się w mediach i dzielić się swoimi radami, wciąż słychać głosy, iż "banki to złodzieje" i "nie dają nic za darmo". Mr. Złotówka radzi jednak, aby pytać i szukać choćby najmniejszej dziury w całym. Każdy bank oferuje atrakcyjne programy i promocje, ale nie można bać się zmian. Posiadanie wielu kont to nie zbrodnia. Po prostu warto chwytać się wszystkiego, co może przynieść nam zysk. Należy jednak zachować przy tym ostrożność i zawczasu weryfikować umowy.


Znajduję promocję, jeżeli się na nią łapię, to biorę udział, zakładam konto, skrupulatnie spełniam warunki określone regulaminem i wtedy jest nagroda. Typowe 'coś za coś', bo tu nie ma nic za darmo. Bank płaci za spełnione warunki, a ja też się cenię. Nie otworzę konta, gdy nie mam z tego korzyści, bo wiem, iż bank też musi się starać o pozyskanie klienta: albo włoży kasę na reklamy, albo w promocji płaci klientowi za efekty. Na przestrzeni lat wziąłem udział w wielu promocjach
- czytamy na blogu. Właśnie w ten sposób jego autor w trakcie swojej 11-letniej aktywności internetowej zyskał ponad 61 tys. zł, z czego 6 663,01 zł udało mu się zarobić w ciągu ostatnich 12 miesięcy.


Zobacz też: Bankomat pobrał środki i nie wypłacił gotówki? To nie koniec świata


Źródło: bankobranie.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału