Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, iż pod koniec 2024 roku nad Wisłą legalnie pracowało ponad milion cudzoziemców, co stanowi 7 proc. ogółu zatrudnionych. Zatrudnianie cudzoziemców w Polsce w rzeczywistości może być większe, jeżeli uwzględni się osoby pracujące w tzw. szarej strefie.
Co się zmienia od czerwca 2025
Nowelizacja przepisów wprowadza pełną elektronizację procesu legalizacji zatrudnienia cudzoziemców, a także znosi tzw. test rynku pracy. Teoretycznie powinno to przyspieszyć procesy administracyjne i ułatwić rekrutację. W praktyce jednak nowe obowiązki po stronie pracodawców oraz bardziej rygorystyczna kontrola mogą zwiększyć koszty i utrudnić zatrudnianie.
Ustawa zwiększa też odpowiedzialność wobec samych pracowników. Pracodawca ma obowiązek dostarczyć pracownikowi z zagranicy umowę przed rozpoczęciem pracy, w języku dla niego zrozumiałym. To może podnieść standardy zatrudnienia, ale jednocześnie wiąże się z większymi kosztami i wymaganiami formalnymi. Te przepisy szczególnie odbiją się na firmach zatrudniających pracowników sezonowo lub tymczasowo, które mogą zniechęcić pracodawców do rozpoczynania procesu.
– Największa różnica w porównaniu do poprzednich przepisów polega na zwiększeniu odpowiedzialności administracyjnej po stronie pracodawcy – wymaga to prowadzenia dokładnej ewidencji i natychmiastowego reagowania na zmiany w zatrudnieniu. To już nie tylko formalności – to realna zmiana w zarządzaniu procesem legalizacji pracy. Z jednej strony nowe przepisy przynoszą porządek i czytelność procedur. Z drugiej wymagają od firm większej czujności, zasobów administracyjnych i dostosowania procesów wewnętrznych. Dla wielu pracodawców może to oznaczać większy wysiłek organizacyjny i dłuższy czas rekrutacji – mówi Tetiana Hrynchyshyn, specjalistka ds. legalizacji w Smart Solutions HR.
Surowsze zasady, nowe ograniczenia
Nowe regulacje dają starostom możliwość tworzenia list zawodów, w których nie będą wydawane zezwolenia na pracę dla obcokrajowców. Wprowadzenie takich „czarnych list” może utrudnić znalezienie pracy cudzoziemcom w niektórych sektorach.
Zatrudnianie cudzoziemców w Polsce wiąże się też z podejściem do studentów z zagranicy. Uczelnie nie będą mogły przyjmować więcej niż 50 proc. obcokrajowców w stosunku do ogółu studentów. Może to ograniczyć zjawisko „fabryk dyplomów”, ale jednocześnie zmniejszy liczbę osób łączących naukę z pracą dorywczą.
Wzrosły również kary za nielegalne zatrudnianie. Przedsiębiorcy mogą zapłacić choćby 100 tys. zł za fikcyjne oferty pracy mające na celu jedynie umożliwienie cudzoziemcowi wjazdu do Polski. Kary za brak zgłoszenia pracownika mogą sięgnąć 50 tys. zł – to z kolei ma ukrócić proceder zatrudniania cudzoziemców w szarej strefie.
Jaki będzie efekt zmian?
Zdaniem Natalii Myskovej, Dyrektor Zarządzającej w Smart Solutions HR, Polska nie rezygnuje z pracy cudzoziemców. Jednak ustawodawca chce, by byli zatrudniani legalnie i zgodnie z potrzebami gospodarki.
– W najbliższym czasie statystyki mogą się nieco zmienić – najpewniej udział formalne zatrudnionych cudzoziemców pozostanie wysoki (6–7 proc.), ale ich przyrost może zwolnić. Liczba obcokrajowców na umowach o pracę relatywnie wzrośnie, ze względu na wymóg formalizacji, natomiast odsetek na umowach cywilnych lub bez umów powinien maleć w wyniku obostrzeń – mówi Myskova.
Zmiany mogą jednak ograniczyć elastyczność rynku pracy, do jakiej przyzwyczaiły się niektóre branże. Wszystko zależy od tego, czy firmy sprawnie dostosują się do nowych realiów. jeżeli tak, to zatrudnienie cudzoziemców utrzyma się na wysokim poziomie, a „szara strefa” powinna się stopniowo kurczyć.
Polecamy także:
- Praca dziś i jutro: najbardziej poszukiwane zawody i aktualne oferty
- Pozwoleń na pobyt cudzoziemców wydajemy dużo. Ale w przyciąganiu specjalistów Niemcy biją nas na głowę
- Wakacje 2025: Polacy stawiają na Europę, ale kuszą też kierunki długodystansowe
- Alarmujące dane: Polska starzeje się szybciej niż rośnie liczba opiekunów